Co się zmieniło w Twoim życiu zawodowym pod wpływem doświadczenia udziału w Falling Walls Lab?
Najcenniejszym doświadczeniem była dla mnie praca nad własnym wystąpieniem. Ideą konkursu jest przekonanie jury, że omawiane zagadnienie faktycznie wpływa na znaczną część społeczeństwa i ludzkości. Osiągnięcie tego celu jest szczególnie wymagające dla ludzi, którzy zajmują się badaniami podstawowymi, dalekimi od wdrożeń. We własnej pracy koncentruję się na budowie i wykorzystaniu mikroskopów elektronowych do bardzo specyficznych zastosowań, co może się wydać interesujące, ale nijak nie łączy się z palącymi problemami rodzaju ludzkiego. Podczas jednoosobowej „burzy mózgów” zrozumiałem, że bardzo celowe jest to, żeby w codziennej pracy badawczej mieć wciąż na horyzoncie właściwy problem do rozwiązania, nie uciekając tylko do akademickich rozważań. Takie podejście pozwoliło mi nabrać szerszego widzenia na sprawy akademickie, co pomogło mi odpowiednio stawiać kolejne cele w swojej karierze. Przy okazji miałem okazję podejrzeć badawczo-rozwojową część badań naukowych i wyrobić sobie własne zdanie na jej temat.
Dlaczego warto zawalczyć o udział w międzynarodowym finale Falling Walls Lab? Jaką wartość to doświadczenie daje przedstawicielom świata akademickiego?
Wydarzenie w Berlinie jest przygotowane z rozmachem i pozwala przyjrzeć się szczegółom świetnej organizacji pracy. Pozwala poznać wielu młodych badaczy z całego świata i spojrzeć także na biznesową i komercyjną stronę pracy w nauce. Wśród finalistów Falling Walls Lab przedstawiciele świata akademickiego to mniejszość, co może wydać się zaskakujące. Dominują przedstawiciele niewielkich firm i start-upów z branży badawczo rozwojowej i szeroko pojętych innowacji. Często prezentują gotowy produkt, a nie tylko wynik badań. Dla osoby ze szkolnictwa wyższego pozwala to skonfrontować swoje podejście z koleżankami i kolegami, którzy zajmują się bardziej komercjalizacją i promocją wynalazków. Na pewno pomaga to nieco odnaleźć się w szybko zmieniającym się świecie i rosnącym rynku związanym z nowoczesnymi technologiami.
Co było dla Ciebie najtrudniejsze w przygotowaniach?
Przyznam, że starym zwyczajem zgłosiłem się do konkursu na ostatnią chwilę, a o swoim wystąpieniu zacząłem myśleć trzy dni przed eliminacjami. Zaprezentowanie niszowych badań naukowych w sposób zrozumiały dla szerokiego odbiorcy to nie jest łatwa sprawa, a ograniczenie czasu do trzech minut powoduje, że trzeba być naprawdę dobrze przygotowanym. Mnie najbardziej pomógł długi spacer i kilkunastokrotna rozmowa z samym sobą, gdy próbowałem dobrać odpowiednie frazy i tematy do tak krótkiego wystąpienia.
Jak sobie poradziłeś ze stresem?
W nietypowy i niespodziewany sposób. Wyjechałem z domu zbyt późno i wybrałem do podróży motocykl, a pięć minut przed rozpoczęciem konkursu zmieniałem strój motocyklowy na galowy na wprost wejścia do budynku uniwersytetu, w którym odbywały się eliminacje. Wbiegłem na miejsce w ostatniej chwili i te dodatkowe emocje przykryły wcześniejszy stres dotyczący wystąpienia. Niezależnie, nie polecam chodzenia tą drogą 😊
Jak myślisz, dlaczego Polacy relatywnie rzadko decydują się na uczestnictwo w tego typu konkursach?
Sam konkurs Falling Walls Lab jest przede wszystkim wciąż niedostatecznie znany w naszym kraju. Sam dowiedziałem się o nim z newslettera akademickiego w przededniu zamknięcia zgłoszeń. Większość naukowców skupia się na uczestnictwie w wydarzeniach związanych z własną branżą, co ma zresztą dużo sensu z punktu widzenia rozwoju własnego i dyscypliny. Panuje jednak w naszym kraju dość szerokie przekonanie, że naszej pracy naukowej trudno się przebić na skalę międzynarodową. Nie sposób nie przyznać tym argumentom nieco racji. Z drugiej strony nasi koledzy z Zachodu często mają więcej odwagi i elastyczności, żeby podejmować się realizacji nowych i wyjątkowo interesujących tematów. Dużo bardziej popularna jest też mobilność akademicka i uczenie się od najlepszych. Tutaj niestety mamy wiele do nadrobienia, tak instytucjonalnie, jak i w skali całego systemu edukacji.
***
Dr inż. Andrzej Żak – wychowanek i pracownik Politechniki Wrocławskiej. Zajmuje się mikroskopią elektronową pomiędzy dyscyplinami i dziedzinami nauk. Szczególnie upodobał metody mikroskopii dynamicznej, w których eksperyment wykonuje się na żywo podczas obserwacji. Resztę czasu spędza budując i doskonaląc aparaturę badawczą.
Scholar.google.com/AndrzejŻak
Researchgate.net/AndrzejŻak
- Breaking the wall of photodynamic therapy | Falling Walls Lab 2021
- Status naukowy gdy występował: doktor